niedziela, 28 października 2012

Przyszłość narodu, czyli gimbusy w natarciu

Gimbomobil


Młodzież w każdym państwie jest jej przyszłością... niestety nie zawsze świetlaną. Spoglądając na dzisiejsze czasy nie dostrzeżemy osób, które zagwarantują nam spokojną starość. Jedyne co widać na horyzoncie to tak zwane "Gimbusy". Jest to wyraz powszechnie używany dla określenia ucznia "Gimbazy" ( gimnazjum ). Pochodzenie słowa jest nieznane nawet najstarszym góralom. Nikt nie wie jaki związek ma nastoletni młodzieniec z autokarem. Jedno jest pewne, słowo to zostało rozpropagowane przez takie genialne strony jak kwejk.pl czy też przez typowe osiedle i zarazem kościół, w którym gimbus spędza większość swego czasu, mowa o popularnym Faceeboku.
"Homo Gimbusis" w swoim środowisku naturalnym

Gimbusem jednak nie zawsze musi być osobą z gimnazjum. W końcu gimbus to nie osoba, gimbus to stan umysłu. Można to sklasyfikować jako chorobę umysłową. Gimbusiarstwo dopada każdego człowieka. Spowodowane to jest rozdrobnieniem mózgu na papkę. Przyczyna? Internet, który doprowadza mózg do stałego rozpadu. Choroba ta jest bardzo zaraźliwa, dlatego trzeba uważać! Najczęściej można zarazić się dyskutując z gimbusami na publicznych forach. Debatują tam, a raczej kłócą próbując udowodnić wyższość czegoś co jest mainstreamowe (czyt. popularne). Dlaczego? Ponieważ ponoć to lubią i nie trawią ludzi, którzy o dziwo mogą np. słuchać innej muzyki niż oni. Takiego osobnika łatwo również rozpoznać po jego licznych błędach ortograficznych. Statystyka nie kłamie.... aktualnie większość internetu stanowią Ci osobnicy. Przykładów nie trzeba szukać daleko... W końcu akcja "Pobij Pudziana" wciąż trwa... ( If you know what I mean ). 

Jak traktować "Gimbusa"

 

Gimbusiarnia specjalizuje się w wielu dziedzinach życia, jednak najczęściej jest to picie piwa i jaranie szlugów. Kiedyś zwykły młodzieniaszek dostając 10zł kieszonkowego cieszył się, że ma na pepsi colę ewentualnie na jakiegoś chrupka. Teraz gimbus dostając taka kwotę oznajmia oburzony "na fajki starczy ale na piwo nie będę miał". Oczywiście jest to wypowiadane językiem bardziej agresywnym, który jest ubarwiony licznymi przekleństwami. Typowy gimbus-pijak lansuje się przed kolegami jaki to ma mocny łeb i ile to nie może wypić... Ewentualnie jaki to z niego kozak, który zabija każdego a gdy przyjdzie co do czego to pierwszy leci się ukryć pod spódnicą swojej mamy.
 
Typowy reprezentant gatunku "Gimbusa"

 

Innym typem wyspecjalizowanym są pokemony Faceeboka. Najczęściej jest to gimbus płci żeńskiej, który wstawia 200 słit foci z podpisem "jestem taka brzydka". Wtedy z pomocą przychodzą koleżanki-gimbusiarki z lajkami i komentarzami typu "dobra dupa nie jest zła", "ej no weź za ładna jesteś". Widząc takie coś nóż sam otwiera się w kieszeni. To jednak nic... każda szanująca się gimbusiara musi swój cały dzień opisać wrzucając debilne statusy. Więc nikogo już nie dziwi wpis na Facebooku: "o jejku właśnie idę robić kupę! Ale siara no!". Jak tego unikać? Najlepiej nie mieć konta na owym portalu ewentualnie usuwać gimbazę ze znajomych.


 Typowe dla gimbusiarek komentarze  

 


Jak takowych osobników leczyć? Teoretycznie jest kilka sposobów aczkolwiek można uznać, że są one fikcją. Trudno wyleczyć kogoś kto olewa wszystko i jest wychowywany bezstresowo.  Ale warto o tym wspomnieć może komuś uda się gimbusa wyleczyć. 
Najmocniejszym i najskuteczniejszym sposobem jest pozbawienie internetu. Drugim, jest karanie gimbusa za złe zachowanie. Czym? Najlepiej pasem... Ostatnim sposobem jest nabijanie głowy wiedzą. Tutaj na pomoc przyjdą różne książki.

Przykład resocjalizacji "Gimbusa"

 

Podsumowując... jeśli te osoby są przyszłością tego narodu. To nasze państwo  już niebawem upadnie ( chociaż na to zapowiada się już dawno przez rządy pewnego jegomościa). 
Ostatnie zdanie jakie przychodzi na myśl zostanie przedstawione dość popularnym memem internetowym.








Naczelny Hejter Gimbusiarni
The Great Gonzo


1 komentarz:

  1. Szkoda, że wszystkiemu jesteśmy winni my... Zamykamy się w domach, odcinamy się od innych ludzi, otaczamy się mediami, tworzymy własny wirtualny świat. Szukamy akceptacji, poświęcamy temu własną tożsamość. Sami wtapiamy się w szarą bezmyślną masę zamiast walczyć z tym stanem rzeczy. Mija jednakowy dzień za dniem...

    OdpowiedzUsuń